Od rana dzie艅 bardzo ciep艂y, powoli si臋 pakuj臋, powoli 艣niadam, powoli ogarniam mieszkanie, powoli ustalam tras臋, plan i oczywi艣cie wyje偶d偶am w najwi臋kszy upa艂. P贸艂 biedy jak jad臋 ale gdy si臋 zatrzymuj臋 (pod bankiem, sp贸艂dzielni膮, stacj膮 benzynow膮, sklepem, barem) – istna sauna. A przecie偶 ubra艂am si臋 stosownie, sanda艂ki i lekki podkoszulek. Wi臋c jeszcze jeden przystanek w pa艂acowym parku bo skusi艂 mnie zieleni膮 i kolorem.
Dzie艅 2
S艂aby dzie艅. Planowa艂am wysprz膮ta膰
chatt臋 albo chocia偶 pok贸j go艣cinny na przyj臋cie majowych go艣ci ale niskie
ci艣nienie, porywisty wiatr, upa艂 28 stopni w cieniu, nie sprzyjaj膮 planom.
Tu
zacz臋艂am, tam przestawi艂am i odstawi艂am, 贸wdzie przenios艂am i rozpakowa艂am i
zrobi艂 si臋 jeszcze wi臋kszy bardak, jak to w trakcie sprz膮tania. „Duch wprawdzie
ochoczy ale cia艂o s艂abe” – Mt 26, 41 – ale u mnie duch te偶 s艂aby i md艂y. A
poniewa偶 nie mog艂am patrze膰 na ten ba艂agan, ucieka艂am na taras a tam wygodny
fotel i moja nowa zdobycz. Zaczynam czyta膰 i wci膮ga mnie ta recepta na
szcz臋艣cie: „okno na Bajka艂 i przy tym oknie st贸艂”. Pr贸bowa艂am tu zamie艣ci膰 zwiastun tej ksia偶ki ale mi si臋 nie uda艂o. Przysz艂a
W艂adzia naro偶na i przynios艂a mi s艂oiki nasion, wielkie s艂oiki, my艣la艂am, 偶e to
na jak膮艣 zup臋 a to do rozsiania. Bordowe proso i koper swojski, mo偶na obsia膰 z
hektar. Ale nie obsiewam nawet grz膮dki, jestem w zagubionej chacie nad brzegiem Bajka艂u."Tesson nazywa siebie wsp贸艂czesnym pustelnikiem – eremit膮. Wprowadza w
艣wiat swoich rozmy艣la艅, lektur i nade wszystko pozwala podziwia膰 i
kontemplowa膰 pi臋kno nieska偶onej jeszcze przyrody we wszystkich
szczeg贸艂ach i odcieniach"
Dzie艅 3
Nad
ranem obudzi艂 mnie deszcz. Jeszcze przez jaki艣 czas b臋d臋 mie膰 ambiwalentne
uczucia bo i strach, 偶e dach przecieknie i znowu zaleje (mog臋 mie膰 ksywk臋 czyli nicka:
Krystynka olaboga) ale tak偶e rado艣膰, 偶e podlewa zielone, nawil偶a ziemi臋 i te
wszystkie nasionka, cebulki, k艂膮cza, sadzonki kt贸re pracowicie wtykam od ponad
dw贸ch tygodni.

Mog艂abym kontynuowa膰 sprz膮tanie bo deszcz na zewn膮trz niby nie
przeszkadza ale punkt skupienia gdzie indziej. W chatcie co i raz spogl膮dam i
sprawdzam czy sufit i 艣ciany nie wilgotne. A na zewn膮trz ten deszcz cudny,
ciep艂y, monotonny wi臋c ubieram sztormiak i urabiam wilgotn膮 gleb臋 i siej臋 na
grz膮dkach maciejk臋, sa艂at臋, koper, bazyli臋 a nad potokiem niezapominajki i
rumianek. Jak na niedziel臋 to i tak du偶o. Trudno, b臋d臋 sprz膮ta膰 przy go艣ciu,
mog臋 mie膰 te偶 ksywk臋: Krystynka na ostatni膮 chwil臋.
Gdy wr贸ci艂am, w moim miasteczku ju偶 maj, wszystko w rozkwicie, w kolorach 偶贸艂ci i bieli!
P.s.
OdpowiedzUsu艅A jednak si臋 uda艂o, link do zwiastuna si臋 wy艣wietla tylko tak tajemnie, trzeba najecha膰 myszk膮 na podkre艣lone. Ale uprzedzam - to cudo trwa ponad 50 minut.
Podoba mi si臋 "Krystynka Olaboga"; i do 艁a艅cuta Ci臋 zanios艂o, to Twoja trasa do BK? bardzo podoba mi si臋 struga, dno z 偶贸艂tego piaseczku, st贸pki mo偶na pomoczy膰 w upa艂; zostawiam jutro wszystko, jad臋 na Pog贸rze doko艅czy膰 grz膮dkowego dzie艂a, majstrowie 艣wi臋tuj膮, przyjd膮 w czwartek, w domu, jak to m贸wisz, bardak, z akcentem na ostatnie "a"; i t臋skni臋 ju偶 za normalno艣ci膮, a ko艅ca nie wida膰; pozdrowienia serdeczne 艣l臋.
OdpowiedzUsu艅To jedna z tras do BK bo czasem przez Soko艂贸w. Rzeczka Tarlaka cudna, po drugiej stronie drogi, woda czysta i smaczna chocia偶 w kolorze s艂abej herbatki ale to od dobrego 偶elaza, bo od 藕r贸de艂 do zalewu ani jednego domu tylko meandry po 艂膮kach. I st贸pki mocz臋 i pij臋 z d艂oni.
Usu艅Kiedy b臋dzie ta normalno艣膰? Bo jak nie cudowne katastrofy to niezb臋dne udoskonalenia, oszcz臋dno艣ciowe projekty, schowek na narz臋dzia, taras od zachodu, letnia kuchnia ..... szopa dla kozy, kurnik, buda dla psa, w臋dzarnia, ziemna piwniczka .... marzenia i plany bez ko艅ca
Doda艂abym jeszcze Krystynka Kwiatowa. :))) Serdeczno艣ci
OdpowiedzUsu艅Ale to latem i chyba nie w tym roku Magdalenko, bo przy wymianie dachu wszystko b臋dzie stratowane
Usu艅A mo偶e jeszcze Krystynka - P臋dziwiatr i Krystynka-Pracusia ? Chocia偶 naj艂adniej brzmi Krystynka-Olaboga :-). U Ciebie by艂y upa艂y, wszystko masz w pe艂nym rozkwicie. U nas zimno i deszcz ale wiosnie to ma艂o przeszkadza, cho膰 nieco wyhamowa艂a - i u mnie jest pi臋knie, kolorowo i zielono. Kiedy zrobi膮 Ci dach, bys nie musia艂a bac sie ka偶dego deszczu ? Pozdrawiam Ci臋 serdecznie !
OdpowiedzUsu艅Ja chyba Aniu inaczej rozumiem s艂owo pracowity bo ju偶 kt贸ra艣 osoba tak mnie "przezywa" a ja uwa偶am si臋 za wzorowy okaz leniucha i ba艂aganiarza. Chyba wi臋cej pisz臋 o pracy ni偶 pracuj臋. Dach musz臋 zgra膰 z kominem a stykn膮膰 dw贸ch fachowc贸w na zak艂adk臋 jest trudno. Narazie ustalam koszt, kolejno艣膰 i terminy
Usu艅Krystynko, pieknie u Ciebie. Wiosna to taka magiczna pora roku, i pieknie maluje krajobrazy wokol nas.
OdpowiedzUsu艅W tak sloneczne i pogodne dni szkoda siedziec w domu, a porzadki nie uciekna.
Ja tez kazda wolna chwile spedzam na zewnatrz i czerpie przyjemnosc z podgladania przyrody.
Bardzo mi przykro z powodu "katastrofy dachowej":(
Ty jednak "Dzielna Krystynka" radzisz sobie swietnie.
Serdecznosci przesylam:)
Coraz pi臋kniej Renatko, z ka偶dym dniem, nic tylko podgl膮da膰 i foci膰.
Usu艅Katastrofa przyspieszy艂a to co by艂o planowane ale by艂am z艂a, bo lubi臋 zarz膮dza膰 planowo swoim 偶yciem, w miar臋 mo偶liwo艣ci oczywi艣cie. Dzielna, bo nie ma innego wyj艣cia, jak tylko "cycki w g贸r臋 i do przodu". U艣ciski
Krystynka Ogrodniczka te偶 nie藕le brzmi :--) w BK wiosna w pe艂nym rozkwicie, no tak to wszak po艂udnie Polski jest przecie偶,te wszystkie kwitn膮ce cude艅ka m贸wi膮: Krystynka Kwitn膮ca :--) buziaki!
OdpowiedzUsu艅Jeszcze kilka dni temu bym si臋 z tym zgodzi艂a Dominiko ale dzisiaj, po gradzie, moja dzia艂ka marnie 艣wiadczy o tych ksywkach. Ale za tydzie艅, dwa damy rad臋, ja i przyroda. I b臋dzie Ogrodniczka kwitn膮ca. Przytulam
Usu艅